
Powrót żywych trupów
Film jest nieoficjalną kontynuacją klasyka George’a A.Romero, czyli „Nocy żywych trupów” z 1968 roku. „Powrót żywych trupów” jedynie w swobodny sposób do niego nawiązuje, więc znajomość poprzednika ni...}
Reżyseria
Alonso Ruizpalacios
Gatunek
dramat
Czas trwania
2h 19min
Dostępność
Kina w Polsce - 28 lutego 2025
Dzieło Alonso Ruizpalacios było jednym z bardziej wyczekiwanym przeze mnie filmów na Festiwalu Kamera Akcja. Po zwiastunie jawiło się bowiem, jako niezwykle chaotyczna krytyka równie chaotycznego kulinarnego świata. I choć ta obietnica filmu szalonego i bezkompromisowego wobec omawianego biznesu, nie została w pełni spełniona, to jednak jest to film, któremu w dobie coraz głośniejszych krzyków dotyczących wykorzystywaniu pracowników przez duże firmy, warto się przyjrzeć.
Jednym z celów reżysera, które objawiają się widzowi już na samym początku filmu, jest ukazanie absurdów, które rządzą światem kulinarnym. Bo chociaż każdy z nas zdaje sobie na bardzo podstawowym poziomie sprawę, jaki chaos stoi za tymi idealnie wymierzonymi restauracyjnymi kompozycjami jedzeniowymi, to jednak do niedawna wydawało się, że to, co się dzieje od kuchni średnio kogokolwiek w kinie obchodzi. Film Ruizpalaciosa podobnie jak wcześniej serial „The Bear” próbuje zajrzeć za te piękne końcowe danie i prześledzić historie, które za nimi stoją.
Patogastronomia jest w tym filmie ukazana w sposób niezwykle humorystyczny, jednak częstokroć ten śmiech jest po prostu reakcją obronną na trud (nie tyle fizyczny, co raczej emocjonalny), który wiąże się z tą pracą. Cenię jednak, że reżyser zdecydował się na zbalansowanie goryczy żartem, bo dzięki temu historie bohaterów wydawały się po prostu bardziej prawdziwe.
No właśnie, ale o jakich historiach tutaj mowa? Przede wszystkim tych dotyczących doświadczenia imigracji. Wszyscy bohaterowie filmu Ruizpalaciosa są bowiem, mniej lub bardziej bezpośrednio, zaplątani w tę problematykę. Większość decyzji bohaterów, a przede wszystkim ta dotycząca pozostania w wykorzystującej pracowników restauracji, jest więc podyktowana właśnie próbą zyskania obywatelstwa, a w konsekwencji poprawy swojego stanu społecznego.
Jak na film trwający ponad dwie godziny, „Apetyt na więcej. “La Cocina” jednak wcale nie wyczerpuje konkretnych historii. Poświęcając większość czasu ekranowego na postać Pedro – niefrasobliwego kucharza, będącego czynnikiem zapalnym większości konfliktów – traci z oczu inne równie ciekawe postacie. Jedynie zarysowuje historie takich postaci jak Estela i Laura, które dopiero zaczynają swoją pracę w restauracji czy Luisa, który choć pochodzi z rodziny imigranckiej, zbudował już jednak pewien kapitał społeczny. Wydaje się więc, że z tego filmu znacznie lepiej by było zrobić serial, który byłby w stanie oddać pełną sprawiedliwość każdemu z bohaterów, a nie budować je jedynie w oparciu o pewne archetypy.
Mimo wszystko „Apetyt na więcej. La Cocina” zasługuje na uwagę, jako film, który w całkiem udany sposób oddaje środowisko, którego napięcia chce ukazać. Choć pozostawia niedosyt, przez to, że ostatecznie trzyma się pewnych schematów i tropów, to jednak warto się z nim zapoznać, zarówno ze względu na podejmowaną tematykę, jak i odpowiednio zbalansowaną formę.
[Edyta Kubiak]
Film jest nieoficjalną kontynuacją klasyka George’a A.Romero, czyli „Nocy żywych trupów” z 1968 roku. „Powrót żywych trupów” jedynie w swobodny sposób do niego nawiązuje, więc znajomość poprzednika ni...}
"Grobowiec Świetlików" jest japońskim pełnometrażowym filmem anime z 1988 roku wyreżyserowanym przez Isao Takahatę stworzonym na podstawie opowiadania Akiyukiego Nosaki. Historia przedstawia losy rodz...}
W 2017 roku zadebiutował „Fanatyk”, czyli krótkometrażowa adaptacja klasycznej już pasty Malcoma XD zaczynającej się słowami „Mój stary to fanatyk wędkarstwa”. 7 lat później reżyser Michał Tylka powró...}